Wystawa prac artysty Sławomira Tomana „Kolory i motywy” podejmować będzie kanoniczne zagadnienie dotyczące obrazu malarskiego: co i jak zostało namalowane.
Artysta opowiada o swojej sztuce: „W moim malarstwie sugestywna, foto-realistyczna konwencja malarska, którą ostatecznie rozwinąłem podczas studiów we Francji, eliminuje autorski gest malarski rozumiany jako écriture (autorski charakter pisma). Farba gładko nakładana pędzlem, cienkimi warstwami, celowo pozbawia obrazy śladu narzędzia, skupiając większą uwagę widza na kolorze właśnie oraz motywie malarskiego przedstawienia.
Motywy obrazów są dla mnie niezwykle ważne. Niczym Jed Martin, bohater powieści Michela Houellebecqa Mapa i terytorium, czuję się jako artysta obserwatorem rzeczywistości, a sensu twórczości upatruję w „dawaniu świadectwa światu”. Malowane przeze mnie wizerunki określonych przedmiotów są w istocie próbą opowiadania o ludziach, o człowieku jako gatunku ale także o konkretnych wybranych osobach. W ostatnim czasie motywami obrazów są przeważnie dzieła innych artystów, których nazwiska stanowią tytuły obrazów. Na wystawie będzie można zobaczyć m.in. spory wybór prac z cyklu Art in art oraz cykl monochromów poświęcony zmarłemu niedawno wybitnemu malarzowi Tomaszowi Ciecierskiemu, jurorowi organizowanego przez Muzeum konkursu Autoportret.
Poszukując motywów nie stosuję żadnego systemowego klucza. Konkretne wybory wynikają raczej z określonych sytuacji i relacji z innymi ludźmi. Może z jednym wyjątkiem, motywem do obrazu jest zazwyczaj obiekt przestrzenny. W malowaniu przedmiotów dostrzegam rodzaj malarskiego zadania polegającego na zredukowaniu trzeciego wymiaru i stworzeniu płaskiej, malarskiej symulacji przestrzeni posługując się immanentnymi środkami malarskiego wyrazu jak: kolor, walor, światło, proporcje, kształt, ale też podejmując próby nadania im nowego sensu, nowego znaczenia.”
Prof. Marek Krajewski, autor tekstu do niedawno wydanej monografii artysty, zauważa:
„Susan Sontag, w swoim klasycznym eseju O fotografii, napisała: Ucząc nas nowego kodu wzrokowego, fotografie zmieniają i rozszerzają pojmowanie tego, co zasługuje na oglądanie, i tego, co mamy prawo zauważyć. Stanowią gramatykę i – co jeszcze ważniejsze – etykę widzenia [Sontag S., O fotografii, Warszawa, 1986, s. 7]. Jak się wydaje podobnie jest z obrazami Tomana – pokazuje on nam to, co zobaczył artysta, co zwróciło jego uwagę, ale nie po to, by celebrować swoje spojrzenie (no może też trochę właśnie po to), ale by podzielić się ważnym odkryciem na temat doświadczania świata przez ludzi. Zgodnie z nim naszą uwagę zwraca to, co odnosi się do najbardziej podstawowych aspektów naszej egzystencji i to, co w jakiś sposób odstaje od normy. Zwracając uwagę na te dwie kategorie, a czasami to utrwalając (w pamięci, ale też często przy pomocy fotografii), potwierdzamy ich doniosłość. Obiekty materialne będące przedmiotem tego doświadczenia, nie tylko więc wypełniają jakieś istotne, instrumentalne funkcje (reklamują, chronią przed zimnem, wyrażają status, pozwalają się przemieszczać, cieszą swoim widokiem), ale też mają zdolność do obiektywizowania tego, co niematerialne, a co jednocześnie motywuje, porusza, uzasadnia działania, a więc wartości, koncepcji dobrego życia, ideałów piękna, pragnień i pożądań, wyobrażeń, planów na przyszłość. Warto jednocześnie dostrzec, iż ta własność materialności to tylko potencjalność, którą uruchamia ktoś, kto patrzy, kto zauważa, uznaje za ważne. To z kolei oznacza, iż sławienie rzeczy jest u Tomana głęboko humanistyczne. Chociaż na jego obrazach, jak już wspomniałem, nie znajdziemy zwykle ludzi, to przecież reprezentują ich rzeczy, które wykonali, wprowadzili do obiegu, uznali za istotne, uczynili materializacją tego, co dla nich szczególnie doniosłe.”
Ekspozycja będzie dostępna od 30 marca do 27 kwietnia 2025 roku.